I znów upada,
Na kolana,
Strumienie krwi znaczą podłogę,
A sińce powiadają:
"Tys Wybrana, tyś z Terrorem ożeniona."
Nie chce słuchać teraz Rozsądku,
Ani Spokoju,
Ni też żadnej innej wybitnej osobistości,
Gdyż cierpienie zespala się z nią.
A dzień jest taki,
Z pewnością któryś jeden z siedmiu
Cierpienie powróci do swego dawnego dzierżawy Mefistofelesa,
Zaś przyniesie je w krótkim czasie,
Mnie albo tobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz