W świadomej, krótkiej comie,
Zamroczony, pijany halucynator,
Zaledwie godzin kilka, a wiem
Ni to Morus, ni to śmiała Polska
Ten prostokąt, jak niemiecka kamienica,
Ten kwadrat, jako szarokolorowa skała
Czy to ta sama ziemia?
Gdzie oni Boga sprzedali, demoralizatorzy przyszłości dziwnej
Czy to odległa, bliska, rachubą tego nie obejmę
Kościoły! Proste potwory!
Cmentarze - pogańszczyzna!
Mowa Madziarów - to język ludu nieokreślonego, o rozpadzie większoścowym
Odłączyli się od Wschodu
Mój przyjacielu, skłamałem ciebie,
Jeszcze trochę, a gdzieś w zachodnich lasach rozniesie się głos
Który rzec będzie, rysował znaki, wizje paranoiczne znajdą w nim wygodny byt
A to psychole... Tajemnica aż po kres bogów, ludzi, przyrody, kosmosu?
Zamroczony, pijany halucynator,
Zaledwie godzin kilka, a wiem
Ni to Morus, ni to śmiała Polska
Ten prostokąt, jak niemiecka kamienica,
Ten kwadrat, jako szarokolorowa skała
Czy to ta sama ziemia?
Gdzie oni Boga sprzedali, demoralizatorzy przyszłości dziwnej
Czy to odległa, bliska, rachubą tego nie obejmę
Kościoły! Proste potwory!
Cmentarze - pogańszczyzna!
Mowa Madziarów - to język ludu nieokreślonego, o rozpadzie większoścowym
Odłączyli się od Wschodu
Mój przyjacielu, skłamałem ciebie,
Jeszcze trochę, a gdzieś w zachodnich lasach rozniesie się głos
Który rzec będzie, rysował znaki, wizje paranoiczne znajdą w nim wygodny byt
A to psychole... Tajemnica aż po kres bogów, ludzi, przyrody, kosmosu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz