Po tym jednym roku
Drogę nie wiem czy odnalazłem
Choć dzisiaj są raczej sądne dni
Dzień po dniu, wyrzucony w błotne zarośla pędzącego jeziora, większego niż owego Kaspiana
Pot krwawy ze mnie spływa
Wraz z nim rozkwita huxleyowska marionetka
Która myli pojęcia
I Konformizmowi daje papkę.
Drogę nie wiem czy odnalazłem
Choć dzisiaj są raczej sądne dni
Dzień po dniu, wyrzucony w błotne zarośla pędzącego jeziora, większego niż owego Kaspiana
Pot krwawy ze mnie spływa
Wraz z nim rozkwita huxleyowska marionetka
Która myli pojęcia
I Konformizmowi daje papkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz