Już pod wieczór, gdy zapragnie wszystko zaintonować refleksję niemroczną i niejasną
Słońce oblewa swym blaskiem antropoprzyrodę i naturalny bieg czasu
Żywej i martwej natury
Po co uciekać od żywotu
A nieść dalej swój stalowy krzyż na plecach
Słońce goni i tych
Co sługami są swych demonów czarnych i różowych.
Słońce oblewa swym blaskiem antropoprzyrodę i naturalny bieg czasu
Żywej i martwej natury
Po co uciekać od żywotu
A nieść dalej swój stalowy krzyż na plecach
Słońce goni i tych
Co sługami są swych demonów czarnych i różowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz