niedziela, 26 grudnia 2010

"W niezaznanym stanie świadomości"


O chodnik się rozbić

I odbić się

We krwi się toczyć

Przez miasta i przez wsie

Turnie łyse i wzgórza lesiste

W bólu nieetycznym

Zwiedzić gniewne i radosne stadiony

Nowe i stare zabytki

Poznać obyczaje i układy doczesne

Oderwać się od popędów nie-za-hamowanych

Wzlecieć ponad subtelne duchy Naukowca i Mnicha

W niezaznanym stanie świadomości

Przebić powłokę Wszechświata

Zagryźć Piekło i Niebo

Choć linczuję i uniebosłowiam smutek, melancholię

Nie zasztyletuję myśli

Demonicznie i anielsko kroczące ścieżkami nie-obliczalnymi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz