Wpatrzony w wieczorny dym, co krąży gęsto po ciemnym dachu
Samotność moje ciało owija drutem kolczastym
Żądza miłosnej przygody tli się w resztkach ogniska, co ociepla mnie
Idę donikąd, tam, gdzie zagra dla mnie przeznaczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz