Z dedykacją dla artystów muzycznych z kręgu klimatów cybergotyckich i dla owładniętych znakami cybermiasta nawet za dnia pogrążonego wiecznie w ciemnościach.
Miejska woń stosu ofiarnego swym dymem niby pieśnią wiary ogarnia me nozdrza, duch miasta dla mnie przezroczysty
Z komputerem zaprogramowanym w mym umyśle mijam stacje metra i przystanki autobusowe, dostrzegając elektryczne punkty zlane syntetycznie w migające obrazy
Implanty neuroelektroniczne wyznaczają puls mego serca, wybijany jak na wojskowych bębnach, przenikając i wymijając znaki cybermiasta
Syntezatorowe kompozycje skorelowane z miejskim hałasem, werbel industrialny wygrywa hymny tłumu
Stuk pociągu, ludzki głos zapowiadający maszyny spalinowe, hybrydowe i elektryczne, punkty sztucznego światła w pożyciu małżeńskim z nocnymi, miejskimi melodiami – to mój wiersz, to elektroniczny mojej duszy fundament
Przemysłowy wicher smaga sygnalizatory i neonowe szyldy, zatoczony jak wykwintną woalką wokół nich chłam i porzucone nieużytki , jakby najprzedniejsza korona cesarska z odległego czasu
O północy spoglądam w miejskie, zachmurzone niebo, ono mówi, że głośny sen miasta już moim snem jest
Rano uliczny ruch me zmysły znów zbudzi, z komputerem zaprogramowanym w mym umyśle.
Z komputerem zaprogramowanym w mym umyśle mijam stacje metra i przystanki autobusowe, dostrzegając elektryczne punkty zlane syntetycznie w migające obrazy
Implanty neuroelektroniczne wyznaczają puls mego serca, wybijany jak na wojskowych bębnach, przenikając i wymijając znaki cybermiasta
Syntezatorowe kompozycje skorelowane z miejskim hałasem, werbel industrialny wygrywa hymny tłumu
Stuk pociągu, ludzki głos zapowiadający maszyny spalinowe, hybrydowe i elektryczne, punkty sztucznego światła w pożyciu małżeńskim z nocnymi, miejskimi melodiami – to mój wiersz, to elektroniczny mojej duszy fundament
Przemysłowy wicher smaga sygnalizatory i neonowe szyldy, zatoczony jak wykwintną woalką wokół nich chłam i porzucone nieużytki , jakby najprzedniejsza korona cesarska z odległego czasu
O północy spoglądam w miejskie, zachmurzone niebo, ono mówi, że głośny sen miasta już moim snem jest
Rano uliczny ruch me zmysły znów zbudzi, z komputerem zaprogramowanym w mym umyśle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz