W czarne bramy życia wstąpiła moja jaźń, w czarnych bramach życia bliskie mi ono
Żyła przecięta, uwolniona spod skórnych powłok rzeka krwi, która z wolna odbiera moją zniszczoną wolę życia
Znikają obrazy mej egzystencji, mgła szarobiała co raz gęstsza przede mną się tworzy, sen we mnie podbija co raz więcej mego imperium
Spopielcie me ciało, prochem niech jego nakarmcie przestworza, tylko one mnie zapamiętają, palcem w powietrzu napiszą o mnie lakoniczne epitafium.
Żyła przecięta, uwolniona spod skórnych powłok rzeka krwi, która z wolna odbiera moją zniszczoną wolę życia
Znikają obrazy mej egzystencji, mgła szarobiała co raz gęstsza przede mną się tworzy, sen we mnie podbija co raz więcej mego imperium
Spopielcie me ciało, prochem niech jego nakarmcie przestworza, tylko one mnie zapamiętają, palcem w powietrzu napiszą o mnie lakoniczne epitafium.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz