„Zaburzenia emocjonalne, proszę puścić to na antenie[...]” - „Jestem Bogiem”, Paktofonika, Kinematografia, rok 2000
Zawsze umieram w płomieniach przepoczwarzających się uczuć
Od socjaldemokracji po libertarianizm, od epikureizmu po nihilizm, od surrealizmu po pop-art, krążąc beznadziejnie między manifestami do świata
Po starej śmierci nowa śmierć, lecz życia bóg we mnie silny jak pajęcza nić, a życie takie wiecie jakie, widzowie oglądający moje spektakle
Po starej śmierci nowa śmierć, kładę wciąż znicze na mój grób, a ciało ciągle zmartwychwstaje, odrodzone z nowym słońcem
Dzieła moje gliniane rozpadają się w morzach świata, dzieła moje granitowe lecą nad pejzażami świata
Zawsze umieram w płomieniach świeżej śmierci, zawsze żyję w naszym lodowym pałacu
Biczuję swój umysł, moją wolę wysyłam na wygnanie, bo nie wiem, kiedy zaczyna się życie, a kiedy kończy śmierć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz