Artysto, profetyczny przywódco błogosławionej wrażliwości, artysto, uwielbienie nielicznych z ludu, artysto, stwórco polityki i konstytucji poszukujących dusz
Jaki twoja przyjaciółka kokaina wyprawiła tobie pogrzeb - religijny czy świecki?
Czy alkohol jak fala etanolu twoje ciało przedziurawił, ono rozpłynęło się w rzece cierpienia?
Szukasz w narkotykach od Ameryk poprzez Afrykę i Azję po Oceanię spełnienia niedostępnych niezmąconemu umysłowi bogów
Lecz nagroda to zimny deszcz z północnego Atlantyku, czy musisz siebie okłamywać, że to renesansowy dziedziniec z Wysp Św. Tomasza i Książęcej, ciepły wiatr przytulający mandiry, meczety, kościoły i stupy znad Oceanu Indyjskiego?
Twoja nagroda jest dostępny o słonecznym brzasku na Sardynii, w śpiewie zwiewnych ptaków w Puszczy Augustowskiej, marszu żubrów koło Białowieży i surowej, bezlitosnej tundrze znad Oceanu Arktycznego
Twoja nagroda to pociąg o właściwej porze, cień przybyły, byś nie stał się ofiarą słońca, spokojna noc po chaotycznym dniu
Twoja nagroda to myśli, które wytwarzają obrazy kubistyczne, młodopolskie i surrealistyczne, wino i peyotl zwabią cię jak dwulicowy cinkciarz, LSD i amfetamina najpierw słowem twórczym, z inspirującym brzmieniem, potem cię wyśmieją na śmietnisku wielkiego miasta, mianują cię na ponurego błazna królów życia z Vallecas i Beverly Hills
Porzuć jak płonne nadzieje coffee shopy i puby, one tylko pogłębiają grobową niszę, a przecież twa czysta dusza, umysł, świadomy narkotycznej potęgi pieniądza, to łuk triumfalny do błoń wyobraźni, niweczący te kajdany społecznej kaźni
Jesteś odą bez toastu i epitalamium bez kieliszka wódki zaprawionego smalcem i bigosem
I pozostań taki - wizjonerem, w którym wizje rysuje świat bez tyranów, artystą, który z krętych dróg proste krawędzie jak dzieła tworzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz