Czyż dziecka myśl jasnoprostą zbawi ten Chrystus dawnych czasów, czy jego egzystencja egzystuje w tym świecie, czy kręte drogi nasze oblicza zawsze zasmucały?
Czy zły duch, ze świata wilkołaków i wampirów, gniazdo jak ptaki uwił pod naszym niebem, stracony los dziecka w jego zimnokrwistej, bestialskiej dłoni?
Czy ekran jak piekło, czy klawisz jak dusz próżna przestrzeń niczym zagłady ryczące machiny pod gilotynę elektronicznego mordercy, na stos cybernetycznej eksterminacji poprowadzi puste od pożaru uczuć te wszystkie najpiękniejsze dzieci?
Czy to ten czas futurystyczny wielbiony przeze mnie w autoryku, kolejopuku, stalofabrykach, aparatozakładach, był jaskrawym marzeniem, przedsionkiem nowej, szlachetnej ery, która umarła, której potomstwem jest nowoczesny koszmar?
Niech ta wieczna bogów myśl jasnoprosta swym światłem mi list napisze, czy Chrystus dawnych czasów, Budda historycznej młodości umarli, czy dzisiejsze dni wyrok nieustannej, bolesnej śmierci na nas wszystkich wydały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz