Cmentarzu, jaka twa dusza w swym domu modlitwy pielęgnuje tą trwająca do dziś pamięć augsburską?
Skryłeś się przed chłodem świata w zielonych gęstwinach, które są mglistoperlistą tajemnicą, złocistą pamiątką wiary, której korzenie jak Herodot dzieje spisują od Pomorza po Dolny Śląsk, od Wielkopolski po Mazury
Płacz rosy świeci jak pochodnia w trawie, wietrzysty jęk całuje te nadmorskie drzewa, szum Bałtyku pagórki leniwie zalewa, czy on mówi, że ten opuszczony cmentarz to zdradziecka plewa?
Oczy wyobraźni jak u malarza sięgają wieku dla ciebie dobrego, akcja "Odra" dokonana, i moja wyobraźnia stworzy tylko ikarowe skrzydła, nie klarowny obraz jak spod dłuta historyka
Rozbili ciebie na części pierwsze, wróciła dawna toń ziemi, po której tafli z wichrem płynie pogańska esencja, umiłowanie dzikiej przyrody
Biło w tobie wiejskie serce, nie byłeś nekropolią ani z Okopowej ani z Kozielskiej, a brak twój, duch oniemiały budzi we mnie sentyment, bynajmniej nie resentyment
Za kilkaset lat szczątki twe kino zachowa, o twej mogile opowie grafik i fotograf
A bogowie z nieba i ziemi wezmą to, co mieli wziąć
Pozostanie mi nad kruchą pamięcią tylko kląć
Zniknie ludzkie dzieło, zakwitnie kwiat, który w wieczystą dzierżawę weźmie tą ewangelicką ziemię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz