Wiersz inspirowany biblijnym psalmem nr 137 pt. "Nad rzekami Babilonu"
„Zapomnij, krymski Tatarze, o swej macierzy, wszak twa droga kręta zmierza do innej krainy, w której niosą się obce ci pieśni”: tak rzekli komunistyczni królowie
Pozwólcie mi delikatnie krymską ziemię ucałować, zanim tatarskie echo zamilknie w niej
Zanim sady, winorośle i cyprysy staną się trawą, jakiej wiele na Ziemi
Wioski tatarskie jak domowe ogniska Łemkowszczyzny, tylko kolejną kartą dziejów się stały
Płaczę za tobą, mój Krymie, mój Bakczysaraju, Teodozjo i Sewastopolu, co dzień patrzę ze łzami na północny zachód, za wami, którzy wypełniliście krwią Morze Azowskie
Dziś znów mogę jechać do ukochanej, Krymem zwaną, jaka radość zapełniła mnie ciepła w kilka chwil, gdy znów cię ucałowałem
Lecz życie znów krętą drogę wybrało, i nasza własna miłość nas rani do cna
I zadajesz mi pytanie: „czy żyć z tobą tu, w miłości, która ran nowych dodaje, czy żyć ze sobą na tysiąckilometrowe dystanse, w miłości, która nie zabliźni starych ran, lecz jednakże pobędziemy ze sobą kilka dobrych dni?”
Nie wiem, tego nie wiem – rozdarcie we mnie pulsuje i nie mogę posklejać swych myśli o tobie
Lecz wiem, to wiem na pewno – miłość do ciebie dopiero zniknie, jak ja za wiecznym snem podążę, bo ma miłość wywyższa cię nad wszystkie niewiasty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz