Nadejdzie czas, że milion boskich twarzy rozliczy cię
Może nie w więzieniu, może nie we wrażej katowni, może nie w twym pałacu, lecz z obłoków słonecznych burza się formuje
Co dzień się starzejesz, bezimiennej sprawiedliwości nie ujdzie twa karząca, bez moralności wagi ręka
Co imperium na krwi niewinnych pragnie wznieść
Lecz czas co raz bliżej, ten gniewny i surowy, kiedyś zaginiesz w mgle dusz, one w Tartarze cię ukrzyżują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz