Perseidy z odległych, międzygwiezdnych mórz pływają pod kopułą
Dalekie gwiazdy, gdzie nigdy piechotą nie dojdziemy, dłonią syna człowieczego chcę dotknąć i zamknąć ten szereg gwiazd w dzierżni
By rozsypać je po ziemi i uświadomić duszy ścigającą Brahmana
Że cząstką niewidoczną my jesteśmy, lecz z tego embrionu może wyrosnąć dziecię w okowach zła, nie w szatach prometeizmu, nie w koronie winkelriedyzmu, ani nawet w takijji wallenrodyzmu
Gwiazdy! Powiedzcie prozą lub liryką, czymże jest ta wielka woda w duszy, co wysadza w powietrze wały rozumu!
Ale ostatni bóg nadejdzie, i sąd nade mną się rozpocznie - jeśli zły żal gorzkie akordy zagrał na lirze mego dziejopisu, niech rozpłynę się jak w Brahmanie w tajemnicy gwiezdnych konstelacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz