"W oczach wściekłego czardasza smutek, usta zimne w mowie i bogate w sarkastyczne diamenty, cóż mu doskwiera?" - zapytał szary obywatel
"Zapytaj go sam, nulmistrzu" - odpowiedź taka zmieliła się ze skał mezoegzystencji na jej mdłym języku
"Idee gorące jego zaprzestały swojego marszu w lodowej pustyni dalekiej od ekumeny" - z oddali głos rachmistrza zysków i strat zbiegł do tej usukonwersacji
Ten trójchór zaintonował wagnerowską pieśń, elektryczną suitę jego pasjogłosów, pozostawi cudaka w jego surrealizmu niebiańskich domach:
"Niech spokój odnajdzie w salach sztuki, gdyż ręce polityki strącają wieże wiary, włócznia zmiany obraca się przeciwko wojownikowi, a marzenia w nim trwalsze niż ścisłych, technicznych oraz przyrodniczych nauk obliczenia i twierdzenia"
Deszcz zasłoni słoneczną obfitość, nie jemu dane przywództwo w życiu plonach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz