sobota, 15 października 2005

Return Of The Phantom Cerberus

Witam was znowu po dwóch miesiącach! Nawet nie wiecie, ile ja mam nauki. To wszystko przez ten egzamin. Jeszcze się na dodatek staram o 6 z historii :D:D:D. Lubicie kino science-fiction? Jeżeli tak, to mieliście okazję wczoraj objerzeć film pt. "Raport Mniejszości" w reż. Stevena Spielberga, reżysera znanego i cenionego - wyemitowała go telewizja TVN o godz. 20:10(po nim leciał słabiutki "Jason X"). Kilkanaście dni przed emisją "Raportu Mniejszości" czytałem opowiadania znakomitego pisarza s-f, Philipa. K. Dicka, o tym tytule, na którym Spielberg oparł swój obraz z 2002 roku. Film zebrał na początku skrajne recenzje: był oceniany jako totalny kicz lub jako film niemal bez skazy. I nadal zbiera takie. Ale zdarzają się także umiarkowane sądy. Ja należę do tej 3. grupy. Zauważyłem kilka nieściłości, co do opowiadania. Są to mianowicie:

1. Wojsko, które ściga Andertona- w opowiadaniu się pojawia, w filmie nie.

2. Krążownik, w którym Anderton ogłusza policjanta- w filmie go nie ma, w opowiadaniu wręcz przeciwnie

3.Końcówka- o tym to się sami przekonacie, porównując końcówkę film z zakończeniem opowiadania - nie chcę wam psuć dobrej, aczkolwiek niekoniecznie dobrej zabawy - nie każdy przecież lubi fantastykę naukową.

Uważam, że film jest nawet dobrą produkcją science-fiction, jeżeli przymknie się oko na wszelkie niezgodności z opowiadaniem. Ja akurat przymknąłem, i obraz twórcy "Jurassic Park" czy "Pojedynku na szosie"(jego debiut) uważam za udany, jednak może się nie spodobać miłośnikom prozy Dicka. To jest jednak tylko moja subiektywna opinia i generalnie, jeśli chcecie sprawdzić, czy "Raport Mniejszości" naprawdę jest dobry(bądź też zły), to po prostu go obejrzyjcie. Co do aktorstwa, to zagrali w nim Tom Cruise(John Anderton) oraz Colin Farrel (Ed Witwer- rywal Andertona, który posunął się zdecydowanie za daleko). Obaj wypadli bardzo dobrze w swych rolach. Nie można mieć też zastrzeżeń do Kathryn Morris(Lara Anderton - żona Johna) i najsławniejszego szwedzkiego aktora, Maxa von Sydow(Lamar Burgess).

P.S. Nie wiem, kiedy napiszę następną notkę :) Papa!