Wiersz inspirowany psalmem nr 42 „Tęsknota za Bogiem i świątynią wyrażoną prośbą o powrót do niej” oraz psalmem nr 130 „Z otchłani grzechu ku Bożemu miłosierdziu”, pochodzącymi z biblijnej Księgi Psalmów
Świt się pojawia za oknem, a sen umyka w objęcia zapomnienia
Świt się pojawia za oknem, i nowy dzień wlewa we mnie rozrzewnienie
Kiedyś, jak i dziś, słowo o perfekcji nas nie staje się ciałem
Z nowym dniem nastaje takie samo, nowe rozrzewnienie
Rozrzewnienie to jest betonowym murem dzielącym mnie od ludzi
Kiedyś odnalazłem swoją nadzieję pośród tłumu, dziś tłum mnie przeraża
Kiedyś z kimś, dziś dom dzielę z samotnością
Kiedyś zwalczający troski, dziś wszelkiej bojaźni szlaki krążą we mnie
Mógłbym zaufać boskim siłom, lecz nie wiem, czego ode mnie chcą
Mnie, niepogodzonego z rzeczywistością, zabierzcie stąd, boskie siły
Być może ateizm i bezduchowość to kwintesencja prawdy, lecz i tak będzie lepiej, jak zabierzecie mnie stąd
Mnie, rozdartego między towarzyszami życia a samotnością, zabierzcie stąd, jeśli tak będzie lepiej.