niedziela, 20 lutego 2005

Prace

Może ktoś wie,jakie wydawnictwo przyjmuje prace s-f przez e--mail?Ktoś wie,niech się ze mną skontaktuje(e-mail:marcinmiros@op.pl)

niedziela, 13 lutego 2005

Zmiany

Dziś po raz pierwszy dokonałem zmian na blogu.Mimo wszystko,są to jednak kosmetyczne zabiegi;).Dodałem jeden link do baaaaaaardzo fajnego bloga i zmieniłem opcję,że teraz się będzie wyświetlać 4,a nie 3,jak do tej pory posty.Cześć!

sobota, 12 lutego 2005

Lazael i wizjoner Aramael

Pamiętasz,Lazaelu mój,kiedy Ziemia Obiecana była mlekiem i miodem płynącą krainą?Tak,z opowieści mego dziada-odpowiedział troskliwie do swej żony,Solei,Aramael.Teraz Bógh nas skarał,swe córy i syny,za co?Za poganizm pojedynczych Izraelitów?Zapewne-rzekła córka Lazaela,Elerea.Mogę się założyć o moje gospodarstwo,że Mojżesz i Hebrajczycy,którzy wraz z nim uciekli z Egiptu,cierpią i wstydzą się za nas.Ach,jak ja bardzo chciałbym wiedzieć o Hebrajczykach tego,co mi mój dziad i ojciec nie powiedzieli.Ojcze,w pobliskiej wiosce mieszka wróżbita-wizjoner,imieniem Arameal-rzekła,podekscytowana wypowiedziami swego ojca,Elerea.Pójdę i zobaczę,czy jest.Jak będzie,to zapłacę mu 50 szekli i poproszę go,aby przyszedł do nas-powiedziała córka Lazaela.No,dobrze,Elereo,idź i niech cię Bóg błogosławi.Po kilku godzinach Elerea szedła wraz z jakimś starcem.To był właśnie Aramael.Lazael zerwał się nagle z krzesła i podbiegł do Aramaela.Aramaelu,wejdź do naszego gospodarstwa,skromnego,jak chata pustelnika na pustyni Sin.Arameal wszedł do domu i zapytał się rodziny:Czego ode mnie oczekujecie?Wiadomości,co obecnie w Raju się dzieje,gdzie nasi przodkowie,w Niebie czy w Piekle-odpowiedziała Solea.Zono Lazaela,podaj mi piecyk z ogniem.Z kieszonki wyciągnął coś na kształt trawy.Zwinął go w rulonik,a następnie podpalił go.Wziął to do ust,a następnie począł bełkotać,a to coś o piekle,a to coś o Abrahamie i jego bratanku,Locie.Ale nie uzyskali informacji na temat,co się w Domu Boga dzieje.Okazało się,że Aramael to zwykły kanciarz.Lazael wyrzucił go z domu.Nie wierz nigdy wróżbitom i wizjonerom-powiedział sobie w duchu Lazael.Ojcze,już zas na polce pracować-usłyszał Lazael od swej córki.I poszedł wraz z nią pole orać.

niedziela, 6 lutego 2005

Odkrycie,Wielkie Odkrycie!

Ziemia,rok 2345.Mogłoby się zdawać,że Ziemianie podbili już prawie cały wszechświat.Wierutne bzdury!Od roku 2000 Amerykanie wysłali w kosmos sondę Luxor-48,by zbadała Pluton oraz jego towarzysza(księzyć),Charon.Rosjanie natomiast zbadali planetoidy pomiędzy Marsem a Saturnem.Ot,cały kosmos podbity!Ale na przestrzeni ponad 300 lat nastąpiła jedna,diametralna zmiana.Każdy kraj i krajeńko na Ziemi miało swoje Centrum Kosmiczne,skąd badali gwiazdy,mgławice,planety.Jeden z astonomów,pracującym w (tamtejszym) Centrum Kosmicznym,Wojciech Przemko-Soroka,zbudował prom kosmiczny H-44,na którym 10 astronautów(pojęcie dawno nieużywane) miało zbadać gakaltykę Zeta Reticuli,a przy okazji planetę Nibiru,którą odkryto tam w 1996 roku.W Krakowie,na ponad 1000-letnim Waweli zorganizowano casting,gdzie 10 wybranych ludzi,5 kobiet i 5 mężczyzn,miało polecieć w "nieznane".Przyszło bardzo wielu ludzi,ale zasady to zasady.Wybrane osoby(10) poleciały później odrzutowcem do Warszawy,na specjalne szkolenie.Po szkoleniu,trwającym kilka tygodni,pojechali do podwarszawskiego Nadarzyna i tam pożegnali się z Ziemia(czytaj:bliskim,inż.Ireneusz Kompilski zaprojektował specjalnie wieże do startów promów kosmicznych,zdecydował,że tam będę zbudowane w trybie przyśpieszonym tzn.w Nadarzynie).Po podróży trwającej 5 lat,dolecieli do Zeta Reticuli,no i oczywiście,do Nibiru.Wylądowali tam,i włos zjeżył im się na głowie.Mieszkańcy Nibiru,są tacy sami,jak my!Wszystkie cechy mają podobne do nas,do Ziemian.A ponieważ Nibiryjczycy(tak nazwał ich jeden z kosmonautów) są(byli) w stosunku do ludzi przyjaźni,a i życie jest tutaj wygodniejsze.bo i mają teleport,a i androidów,którzy im słuzą,dniem i nocą.Doszli do wniosku,że zostają na Nibiru.Ale kontakt z Ziemią im się nie urywał.Jak Polak(Polacy) chce(chcą),to potrafi(potrafią).

piątek, 4 lutego 2005

Skanów nie będzie!

Niestety,z problemów technicznych mojej drukarki SKANÓW RĘKOPISÓW NIE BĘDZIE!!!Na razie...Aha,jeszcze jedno.Niektóre linki będę umieszczane także na tym blogu.

Polska w Kosmosie,czyli podbijamy wszechświat!

Warszawa,stolica Polski,rok 2056,16 styczeń.Gdzie się nie spojrzy,widać wszędzie neonowe światła i ludzi ubranych w ubrania z lateksu,śpieszących się w sumie do nikąd.Oczywiście,zachowały się ubrania z poliesteru i nylonu sprzed ponad 50 lat."Dzisiejsza" młodzież nimi tak szpanuje,jak za niepamiętnych czasów chwalili,kto lepiej włada mieczem-powiedział jeden z mieszkańców stolicy Polski,staruszek,urodzony w latach 80-tych XX wieku w okolicach miasta Warsa i Sawy.Dziś 16 sycznia,jest niezwykły dzień dla Polaków.Robotnicy z "Exol-Budu" rozpoczynają budowę Centrum Lotów i Badań Kosmicznych na Okęciu,tam gdzie jest(było) lotnisko.Także dzisiaj zapoznałem się dokładnie z planem budowy.Tam gdzie są jeszcze hangary "Cargo",będą umieszczone zbiorniki z ciekłym helem i wodorem.Jeden z pasów startowych(ten najdłuższy)będzie służył jako droga dojazdowa do budynku C.L.B.K.(to w skrócie Centrum Lotów i Badań Kosmicznych).Jako budynek C.L.B.K posłuży terminal(hehe,toć wymyślili!)-opowiadał z wyraźną dumą staruszek.Staruszek ni stąd,ni z owąd począł wspominać młodzieńcze lata.Wtedy wydawało mu się,że świat za 50 lat będzie wyglądał tak jak niczym z filmu "Piąty Element".Samochody będę latały,a nie jeździły po ziemi.I co najważniejsze,będziemy mieli stały kontakt z obcą cywilizacją z przestrzeni kosmicznej.Niestety,tak się nie stało.Samochody nadal poddają się siłom grawitacji(choć konstrukcja,zarówno wewnętrzna,i zewnętrzna,trochę się zmieniła).A kontaktu z obcą rasą nie nawiązaliśmy żadnego.Może się kiedy uda-powiedział w duch do siebie staruszek).No,dobrze,dobrze,wróć,Dawidzie(imię staruszka).Powiedział do niego jego rówieśnik,Tomasz.Widzisz,Tomaszu,widzisz,jaki Piękny jest Hotel Marriott z daleka?Widzę,widzę-powiedział wyraźnie znużony Tomasz.Nasz rówieśnik,a się trzyma lepiej od nas-powiedział z drwiącym uśmiechem Dawid.Tomasz nic nie odpowiedział.Siedział i zaczął patrzeć w stronę Lotniska Okęcie.W swojej wyobraźni miał już wizję,jak to wszystko będzie wyglądać.Ej,Tomaszu,choć już.Spóźnimy się na otwarcie budowy-dobrze,już idę,cholewa!Teraz ciągle jedna myśl jest w mojej głowie.Jaka?-spytał się Tomasz.To,czy będziemy taką potęgą kosmiczną jak USA...albo nasi bracia ze Wschodu-Rosjanie.

P.S.Jeżeli ktoś chciałby mieć skan rękopisu opowiadania,niech wysyła do mnie e-maila'a.Czas wysłania może wynosić jeden dzień,a czasami kilka.Wszystko to zależy od wielu czynników.

czwartek, 3 lutego 2005

Polska w roku 2056

Witajcie!Niedługo zaprezentuje wam moje jedno z pierwszych opowiadań s-f pt."Polska w kosmosie,czyli podbijamy wszechświat!".Akcja się będzie działa,jak wskazuje tytuł,w  Polsce,w roku 2056.Ale wszystkiego dowiecie się wkrótce...