wtorek, 25 listopada 2008

"Czerwone Święto" rozdział I "Klimat polarny"

"Czerwone Święto"

Rozdział I "Klimat polarny"


Pewien człowiek o rysach twarzy Włocha lub Hiszpania, przechadzał się ul. Zwycięstwa w Gliwicach, wśród rozwalających się kamienic i nijakich wystaw sklepowych; nazywał się Rajmund Biniuk.Co to jest za persona? Rajmund Biniuk jest poetą, więc zapewne jest wrażliwy na malarstwo, muzykę i wreszcie literaturę. Co on takiego pisze? Z tego co wiadomo, to wiersze socrealistyczne. Ale jego wiersze są puste, sztuczne, bez koloru i przekazu. To zwykły badziew, propagujący solidarne idee. To gdzieś już było, więc nawet tego nie warto czytać. Naprawdę.

poniedziałek, 24 listopada 2008

"Czerwone Święto" wstęp


"Czerwone Święto"


Wstęp


Głośno było o roku 2307. Są to lata, w których dystopie się skończyły, a utopie wojskowy wiatr porwał na bezkresne stepy Kazachstanu, lodowe łąki Plutonu, kremowe pustynie Księżyca,gdzie zajmują niepotrzebnie miejsca na cmentarzu. Czy mam o tym pisać? Jasne, że nie. Żyję w czasach, w czasach panowania idei normizmu, której fundament stanowi relatywnie pojmowana normalność, począwszy od życia ludzkiego skończywszy na kwestii ochrony środowiska czy polityki. Twórca normizmu, Malcolm Civelor, miał zapewne dobre chęci, ale nic z tego nie wyszło, z tego powodu wojny domowe przewalały się przez całą Galaktykę. I nadal tak jest. Teraz trwa wojna domowa na Marsie, gdzie walczą ze sobą żyjące kiedyś w pozornie idealnej koegzystencji narody Greków, Niemców i Rumunów. Co z tego wynika? Wszystkie idee są denne. Można spokojnie przyjąć pozycję katastrofisty lub zwolennika dekadentyzmu, którzy negują wszystkie elementy życia, nawet hedonizm. Wciąż nie wyjaśniłem jednej kwestii:czemu nie piszę nic o roku 2097 i sercu Europy, czyli Polsce? Ten niegdyś wspaniały, acz pogrążony w nieustannym chaosie kraj był oazą komunistycznej ideologii, którą teraz wszyscy odrzucają i popierają inną ideologię, którą można wsadzić w cztery litery, czyli normizm. Jestem doprawdy zafascynowaną Słowiańszczyzną, w szczególności Polakami. Mogę czytać godzinami o Janie Pawle II, postaci, która była promowana i propagowana jako wzór pokoju, mądrości i inteligencji w Portugalii, kraju, w którym przewodziła idea narodowego katolicyzmu, czy też wertować twórczość Adama Mickiewicza i chwalić bezkresną glorię młodości, która zawarta jest w "Odzie do młodości". O Polsce mogę powiedzieć, że choć nadzieja umarła, ona nadal żyła, był jak zombie. Polacy, gniotąc się w rozsypujących się blokach, kamienicach, czy nędznych,drewnianych domach wiejskich, wierzyli, że pokonają komunistów, ale nie mieli dość odwagi, aby się im przeciwstawić. Tak samo sytuacja wyglądała na terenie NRD, Czechosłowacji czy Jugosławii, którą ZSRR podbiła w 2006 roku i wymordowała prawie 1/3 wszystkich Jugosłowian(czy to przypadkiem nie przypomina Pol Pota i jego kambodżańską bandę?), a najbardziej Kosowarów, którzy walczyli o to, by przyłączyć Kosowo do Albanii. Cóż, nie udało się, cała Europa Środkowa i Bałkany zostały przyłączone do ZSRR; tak samo sytuacja wyglądała z Afganistanem, Chinami,Półwyspem Koreańskim i Indochińskim, Indiami czy też Nepalem i Turcją. W owym czasie były cztery mocarstwa, które się zwalczały się wzajemnie, tocząc jednak zimną wojnę, jak było podobnie w przypadku "walk" ZSRR ze Stanami Zjednoczonymi po II wojnie światowej. Tymi mocarstwami były: komunistyczne ZSRR, islamska Arabia, która podbiła Bliski Wschód, Mezopotamię, Persję oraz całą Afrykę, katolicka Portugalia, pod której rządami znalazła się Francja, Hiszpania, Włochy, RFN, Wyspy Brytyjskie, obie Ameryki oraz kraje nordyckie i Beneluksu, oraz Japonia, w której głoszono oficjalnie pogląd, podobny do narodowego socjalizmu Hitlera, który mówiło wyższości Japończyków nad innymi nacjami, szczególnie nad Chińczykami. Ciągle nie wyjaśniłem, dlaczego interesują się Polską. Już śpieszę z wyjaśnieniem. Oho! Ktoś zapukał! To może być ktoś z oddziału Holendrów, którzy dążą do podboju Mimas i Encelades! Boże, spokój, chcę spokoju! Muszę przedwcześnie skończyć ten wstęp do pamiętnika(który znalazłem w Szkocji), bo nie wiem, co mnie czeka... Na pewno...


prof. socjologii Uniwersytetu w Nowym Dublinie na Mimas, Albert  McShinney

Jasny umysł

Wystarczyło niespełna pół godziny, aby napisać fikcyjny wstęp pewnego socjologa, który zafascynowany jest Polską. Cóż, wena jest nieprzewidywalna!

Powieść?

Ostatnio prześladują mnie myśli, by napisać krótką powieść o... właśnie, o czym? Z moich, że tak nazwę po dziennikarsku, najnowszych rozważań, że miałaby być to powieść fantastyczno-naukowa, o komunistycznej Polsce w dalekiej przyszłości(akcja powieści miałaby się rozgrywać w 2097 roku), która w 1997 roku została zaanektowana przez ZSRR i stała się Polską Socjalistyczną Republiką Radziecką. Spostrzegawcze osoby, które uważnie analizują mój cykl wierszy pt. "Rok 2056", zauważą pewne analogie, co do kształtu nienapisanej jeszcze powieści. Mianowicie chcę zawrzeć w mojej powieści upadek jednostki ludzkiej, że terror i zastraszenie może mieć długofalowe skutki, których nawet jedno dobre zdarzenie nie jest w stanie ich odwrócić. Drugą kwestią jest tytuł powieści: "Czerwone święto", "Ołowiany statek" czy "100 lat troskliwej matki". A w jakim mieście ma dziać się akcja tejże powieści? W moim rodzinnym mieście, Gliwicach. Znajdą się w niej miejsca, które naprawdę istnieją tj. Os. Obrońców Pokoju, Ul. Zwycięstwa, Os Sikornik, Jezioro Czechowickie, gdzie mieszkańcy komunistycznej Polski spędzali letni czas...

sobota, 1 listopada 2008

"Już poważna kwiatoegzystencja"

Komunizm upadł
Kwiaty powstały
Osety, oleandry, dziewanny, ostre róże, wrażliwe mlecze, co trawnik przed bytem modernizmu pobudza.

"Sen utracony"

Było tak - jedna chwila
Przelewałem ją tatrzański wodospad
I w górę, i w dół, w lewo i prawo
Refleksja odzywa się głośno a donośnie
Nie wiadomo gdzie

"Cztery wersy o maszynie pasjotwórczej"

Bóg jest niejednoznaczny
Wykorzystaj swój talent
Dzikie pożądanie
Ognia taniec