środa, 29 czerwca 2016

"Jakież to przesłanie, złożone z cząstek prawdy"

Natchnieni walczącymi ze sobą ideami


Zawarli cały swój świat w swych hymnach poruszających ludzkie serca


Wyznawcy zielonej flagi, wyznawcy czarnych i czerwonych flag, rzecznicy religii barwnych flag wyznaczających narodowe kursy


Każdy z bojowników wysyła swoimi falami mózgowymi przesłanie - że nadszedł czas końca starej drogi, że przyszedł początek nowej drogi, że wyzwolenie nie jest tylko tam, ale i tu


Lecz idea zawsze wyląduje w błocie, zniweczona przez żądzę władzy, przez pragnienie wielbienia mamony, przez podstępne nowe znaczenie - to moje przesłanie.

wtorek, 21 czerwca 2016

"Kamienny ołtarz"

Kamienny ołtarz pośród niezbadanych ostępów leśnych


Gdzie modły nasze wzlatują gdzieś wysoko, a nikt nie wie gdzie




Ogień naszych żywotów płonie na kamiennym ołtarzu - prawdziwą ofiarę stanowimy my


Choć darujemy naszym władcom życia, lasów, wojny i płodności chleb, wodę i kaszę - prawdziwą ofiarę stanowimy my


Niech kamienny ołtarz pamięta lata, kiedy świetlisty księżyc był bogiem, a leśna polana boginią


Ja będę pamiętał, że te leśne ostępy to moi bracia.


P.S. Wiersz napisany 18.06.2016



niedziela, 5 czerwca 2016

"Semper fidelis(w moim słowiańskim świecie)"

Gdy głowę swą wznoszę w górę, w te chmury, co krążą nad nami, a które nic nie chcą powiedzieć


Czuję wiarę - mury losu się kruszą, widzę poprzez duszę dobre dni


Dobre dni możesz mi dać, o Stwórco tutaj pośród nieprzewidywalnego tumultu ludzkiego


Lecz dobre dni możesz mi dać też w miejscu wielbiącym Ciebie, do którego każdy pójdzie, co niesie w swym sercu choć iskierkę nadziei, przeobrażone w dobro, miłość i optymizm ducha


Gdy głowę swą wznoszę w górę, już wiem, że choćby zło zawładnęło mym przemijającym życiem, spotka się potem z beznadzieją błagającą o litość, która sama się zniszczy


Zawsze wierny, wierny sobie, Tobie, o Święty Panie, i ponadzmysłowemu światu, który toruje mą ścieżkę ku wyspie ponad wszelkim pięknem, pośród złowrogich, nienawistnych rąk, ponad moją dzisiejszą marnością.