Wzbita ponad pagórki i szczyty ignoranckie, olbrzymie jak Olympus Mons,
Lot jej wysoki,
Bezpieczny i żywiołowy,
W jej przesztrzeni miejsce dla was, atoli mnie rozbijcie na pikometrowe kule,
Bo ogólnoprzedmiociki pospolite nie wyznaczają kary: wróg ludu,
Lecz człowiek doczesno-materialny chyba nie pozna,
Kto przyszłania szkliste oczy Inteligencji,
Kto zaś strzeż się od tej zbrodni,
Niewpisanej przez skrybów w bardzo już póżołke ziemskie kodeksy.