środa, 16 czerwca 2010

"Piosenka o sile i wierze"

Znów przepędzono mnie,

Ten świat wydaje się taki dziwny,

Nie mogę znaleźć miejsca na tym świecie,

Nie mogę znaleźć miejsca na tym świecie,

Znów odbijam się od pustych ścian,

Których echo jest odrażające, odrażające

Czuję się taki sam, bez nikogo, bez niczego,

Nadzieja, siła i wiara oswobodzi mnie,

Silna jak hartowana stal,

Pięść zacisnę, przejdę przez to,

Będę silny i wierny,

Jak górski pies.

wtorek, 15 czerwca 2010

"Zdrajcy. Niemcy A.D. 1925"

Akt I. Fabryka.

Umysłowa domena futurystów

Ludzkie słońce bucha swym diabelskim żarem

A pośród żaru ukryci pracownicy:

Helmut i Rainer

Potu nie mogą szczędzić

Z potu powstanie stal

Z potu powstanie rewolucja

Lecz przyjaźni Helmuta i Rainera rozerwać ta kobieta nie może

Akt II. Naziści i komuniści.

Na ulicach Niemiec dwa huragany

Niszczą w potocznym znaczeniu normalne życie

Niech brunatne koszule splamią się krwią synów Marksa i Lenina!

Niech czerwone koszule mają drogi upadku Hitlera!

Brunatny Helmut idzie w szeregach Hitlera bojówki

I walczy o supremację aryjskiej rasy

I o dobry jej byt diamentowy.

Kroczy robotniczy butem Rainer

Niesie dumnie flagę-symbol

On jest przyczyną i skutkiem czerwonej fali

Żrącą swym kwasem nędzników wiary i pieniądza.

Akt III. Bojówkarze.

Daleko, na pełnym wzburzonym morzu

Wojna się między dwoma statkami rozpoczęła

Pałki, kamienie, buty wojskowe

Helmut i Rainer przyjaźnią wymuskani

Magiczne osłabły przed przeznaczeniem

I zabił Rainera nożem z napisem "Mój honor to wierność"

A i poległo parę, dla nas anonimowych.

Akt IV. Co jest na horyzoncie?

Helmut błąka się w swym raju

Z Rainerem rozmawia wśród nas

Lecz czy to metafizyka?

Lecz czy to prawda absolutna?

poniedziałek, 14 czerwca 2010

"Omnisłońce"

Już pod wieczór, gdy zapragnie wszystko zaintonować refleksję niemroczną i niejasną

Słońce oblewa swym blaskiem antropoprzyrodę i naturalny bieg czasu

Żywej i martwej natury

Po co uciekać od żywotu

A nieść dalej swój stalowy krzyż na plecach

Słońce goni i tych

Co sługami są swych demonów czarnych i różowych.

wtorek, 8 czerwca 2010

"Skazany na marzycielstwo"

Nie dziś mi powiedzieli,

 Że bogowie doczesnego świata zlustrują każdego

Na mym marzeniu stary pył osiądzie

Surrealistycznie wciągnie mnie w romantyzm

Co to za wiadomość!

Byłem racjonalistą - jestem romantykiem!

Czy usta plugawe w mózgu formowały kłamstwo?

I nadszedł czerwiec A.D. 2010

Wśród jak mi znanych metarajów ogród właściwy znajdę,

By powrócić do dawnej, niebieskookiej dziewczyny ciemnowłosej,

Gdzie nieśmiale znajdowałem u niej jej i moje pragnienia

Narcystyczne, może altruistyczne

W świat będzie mi znowu wyruszyć

Na spotkanie z nią,

A może i wreszcie prawdziwym, aż tak prawdziwym marzeniem,

Dlaczego marzymy!?

Tabula rasa - gdzież ona jest!?

Ona była ciałem, a dzikim cieniem się okazała przede mną

Czymże będziemy wobec świata

Ja będę wieczną, uniwersalną melancholią.