Prędzej cierpki smak słów i czynów cynicznych istot stanie się wyrazem artystycznej słodyczy niż gorycz naszych dusz uwięzionych w diabelskich lochach dotrze do mas
I przeobrazi ich w anioły, i dostrzegą dzieci, które są niewypowiedzianym darem
I ty, aktorze, twe ruchy na teatralnej scenie nie staną złotą krainą
I ty, poeto, twoje poematy i niejasne refleksje nie znajdą diamentowej drogi
I ty, malarzu, twe zaklęcia na płótnie, widoczne w surrealizmie, impresjonizmie i pop-arcie, nie urosną w pomnik sławę ci dający, na cokole utwierdzą polityka lub wojskowego
I ty, rzeźbiarzu, twa pieta nie eksploduje w innych cichym lamentem zapatrzonym w piękno i smutek, piękno i radość, piękno i melancholijne loty
A my musimy żyć, my musimy tworzyć, my musimy walczyć o chwałę naszych dzieł, my musimy... My tylko wciąż musimy...