niedziela, 30 października 2016

"Każde miejsce i każde uczucie"

Dla "Afterlife" State of the Union


Żyć nie mogę dla ciebie – bo ciebie nie ma, twej aury okrążającej mnie


Żyć muszę dla siebie – wypatrywać w gwiezdnym niebie kolejnej szansy na rewolucję mnie


Wszystkie receptory mych pięciu zmysłów nie przekazały mi o tobie żadnych sygnałów ni marnej informacji


Każde miejsce i każde uczucie to wspomnienie ciebie, której nigdy nie spotkałem


Każde miejsce i każde uczucie przebudza wielką siłę, która trwa nie wie po co, myśląc, że ona coś zmieni i znajdzie ciebie


Lecz odnaleźć ciebie nie może, więc trwa, nie wie po co.

środa, 26 października 2016

"Ten, który nie ma początku, ten, który nie ma końca"

Może 15 miliardów lat temu rękami swymi ulepił kosmos



Może 6 miliardów lat temu oddechem swym i umysłem swym stworzył Ziemię, Jowisz, Merkury i inne toć ci zacne planety



A on dał posłanie ludziom i innym kosmicznym rasom: „czcijcie mnie, jak tylko chcecie, toć macie wolę wolną jak żadna materia ni insze stworzenie wkoło



Czy On jest deistą, czy On upodobał sobie kreacjonizm, czy On umiłował sobie teistyczny ewolucjonizm, czy On lubuje się w tym, czego nie znamy?



Teolog, Astronom, Biolog, a nawet Filozof – każdy ma wyczerpującą niby monografia odpowiedź na to pytanie



A dał też inne posłanie ludziom i innym kosmicznym rasom: „nie czcijcie mnie, ufajcie nauce i rozumowi, lecz niech śledzą was oczy wątpliwości co do mnie, czujcie ich wzrok na sobie



Nie ma objawienia i logicznej konkluzji – może tylko Jego wiarą poczujesz, może go usuniesz rozumem, a może wszystko się wyjaśni, kiedy twoje oczy zamkną się już ostatni raz i już ich nie otworzysz.

niedziela, 16 października 2016

"Ty Ja II"

Po raz drugi dla "Someone Like You" Ram & Susana



Cenniejsza od złota, dumniejsza od diamentu, pyszniejsza od błękitu czystego nieba


To ty, zakazany owocu Edenu, gdzie grzechem jest cię zerwać i zjeść


Po to jesteś, by cię ugłaskać i zostawić na gałązce


Lecz nie istniejesz, zakazany owocu Edenu



A ja znów, prowadząc ze sobą samym konwersację, mówię, że istniejesz



A zakazany owoc Edenu to ciepły dreszcz, który być może nigdy nie przebiegnie przez moje ciało.

niedziela, 9 października 2016

"W ostatnią drogą przyjdzie nam kiedyś wyruszyć II"

Dwa życia zarejestrowane w mym notatniku, gdzie są notatki o mnie


Z jednym idę teraz, z drugim pójdę kiedyś


W jednym o zgryzotę i drażliwość przyprawia nieznany sterujący nami, w drugim go poznamy


Zużytą drobnostką nam się staną wcześniejsze przywary i przygody bynajmniej nie bajkowe


Hymn o moich marzeniach”, „W Nawii, w Wyraju”, „Tam, gdzie skończę swą podróż” - oto klucz do drugiego życia, który dasz mi ty, nieznany sterujący nami.

"Przymierze"

Dla "Arena" VNV Nation



Odejść do ciebie, do Utopii, na Zenn-La – na zawsze już, dlaczego to wyznacza me pragnienie?


Dlaczego zawrzeć chcę przymierze ze śmiercią – po to, by już nie czuć drętwiejącego bólu, który skacze po mej duszy?


Dlaczego czarne godziny przebiegają przede mną i pozostawiają swój ślad?


Me ciało wyzbyte napędzającego go powietrza, ono wyjaśnia, dlaczego ze śmiercią mi do twarzy.

"Czas"

Czas idzie do przodu - nie ogląda się za siebie, nie staje w miejscu, zmienia wszelką materię


Ile czasu jest mi jeszcze przypisane?


Wyrzekając się dobrowolnego wejścia w przykrytą mrokiem otchłań, trwam niepewnie w nadziei


Czasie, nie przypisuj mi zbyt wiele siebie, chcę się już teraz spotkać z tym, czego oko nie widziało i ucho nie słyszało


Ale tylko wtedy, gdy ty się skończysz.

poniedziałek, 3 października 2016

"W ostatnią drogę przyjdzie nam kiedyś wyruszyć"

Po raz drugi dla "Teleconnect part II" VNV Nation


Krwawe rany otworzyły się w mym ciele, walcząc na bitewnym polu – po raz ostatni


Lecz się nie boję, w głębi mych oczu, w uśmiechu mych ust nie ujrzysz lęku przed piekielnym ogniem


Nie boję się, gdyż za chwil parę wyruszę do bezprzestrzennego raju bez zegarów i bez kalendarzy


To już najwyższy czas, wynagrodzić złe sny wrażliwości, wynagrodzić niezrozumienie i smutne dni, zdające się wiecznością


Nie wiem, czy piasek przykryje mnie i zje kości, nie wiem, czy stanę się popiołem w urnie


Wiem, że gdy w drogę ostatnią wyruszę, całe zło palące mnie ucieknie i nie odnajdzie powrotu


Bym cieszył się, że wynagrodzono złe sny wrażliwości, wynagrodzono niezrozumienie i smutne dni, zdające się wiecznością.