niedziela, 27 września 2015

"I ja kiedyś zniknę"

Gdy zamknę na zawsze powieki i mrok położy rękę na mnie


Czy moja wiara się spełni niby marzenia najbardziej upragnione


Że zamieszkam w raju literatów, co ten świat pchał w ogień bólu


Zabili siebie wódką, heroiną, psychotropem, tytoniem, kulą


I gdzieś daleko za kosmosem, w raju literatów zamieszkali


I ja kiedyś zniknę, gdy ostatnia pora roku u mnie zabrzmi


Na moje żądanie lub żądanie losu


I zamieszkam w raju literatów.

sobota, 26 września 2015

"Tam, gdzie skończymy naszą podróż"

Po raz drugi dla "Angel of Hope" Martina Libsena


Nie, to nie Niebo


Nie, to nie królestwo Zeusa


Nie, to nie Nawia


Spotkamy się w miejscu


Gdzie po kres wszystkich rzeczy ucztować będziemy


I świętować władzę przyjaźni i emocji, co składa rozbite serca


I nakazuje celebrować światło szczęścia


Wy, drodzy przyjaciele, czeka na nas miejsce, wymykające się imaginacji


Ty, którą nigdy nie spotkałem - jeśli los utopi szanse tutaj


Spotkam cię tam, gdzie skończę swą podróż.

czwartek, 24 września 2015

"Indywidualiści"

Cmentarzysko indywidualistów spala mnie


Kolektywy to nasi towarzysze


Iluzja indywidualisty umiera wśród jednolitości


Na wieki pogrzebana w ziemi indywidualistów.

"Dla tej, której nigdy nie spotkałem IV"

Dla "Angel of Hope" Martina Libsena


Myśl uczucia niknie


Myśl umysłu ginie


Gdy patrzę przez łzy w oczach na twój miraż


Głęboko ukryty wewnątrz mnie


Wzburzone powietrze porywa cię, nie ma cię


Lecz w przyszłości z mirażu narodzisz się Ty


I odkryjesz we mnie szósty zmysł


A ten zmysł to Miłość.

wtorek, 15 września 2015

"Moja wieczność"

Umysł mówi: "zostań"


Serce odpowiada: "odejdź"


Rozdarty morzem wątpliwości między lądami pewności, których nigdy nie dojrzałem


Tak daleko jest do brzegów, których nigdy nie dojrzałem


A sztorm swą potęgą staje się zagrożeniem


Czy zatonę?


Czy dobiję do brzegu?


Czy jakaś latarnia nada swym światłem nadziei te słowa, które tak bardzo pragnę usłyszeć?


O tym przekonany jestem - płynę


Lecz czyż nie lepiej by było osiąść na dnie morza niż nigdy nie ujrzeć lądu?

niedziela, 13 września 2015

"Samobójca"

W niebiosach lśni pokusa nowego życia


Ja na skrzydłach orlich wzbijam się po nie


Szatan wzgardził, a Bóg ukarał


Klątwą wrażliwości, która bez litości morduje serca


I nikt o tym się nie dowie, choćby pędzący czas zwolnił


Czas zburzyć firmament doczesności


Nie wiem, czy czeka na mnie nagroda spełnienia marzeń


Nie wiem, czy czeka na mnie kara wieczności w strachu i bólu potężnie promieniującym mą duszę niczym Wszechświat


Ja na skrzydłach orlich wzbijam się po raz ostatni


Resztka nadziei toruje mi drogę do nowego życia...


...bo samobójca to mój przyjaciel.

sobota, 5 września 2015

"Anarchia"

Atak lewej strony - zagubienie zatrute tajemnicą poznania siebie


Atak prawej strony - jezioro mej jasności zatrute zagubieniem


Jezioro mej jasności stało się marsjańskim morzem


Które przeminęło


Które zabiło zbyt wiele smaków żywota


Które może nigdy nie istniało.