wtorek, 27 stycznia 2009

"Czasy tam"

Na żywym sjenicie siedzą takie urdoki,
Tych bożków jest czterech, lecz wiara głośnych mędrców, historyków, ekonomistów, lingwistów bez licencjatu
Zmienna niczym irlandzka aura.
Tak jest, dziesięć tysięcy, przy nich droga do Ponoć Lepszego Świata
Tak dobrego, że "zabij" to trzecie imię w celebracji przedkryminalnego bierzmowania.
Futurologia artystyczna przeniesie przez papiery gazet i kolorowe strony Sieci
Wieści jej - aktorskie, frywolne, pełne.

"Wells numer 2"

W świadomej, krótkiej comie,
Zamroczony, pijany halucynator,
Zaledwie godzin kilka, a wiem
Ni to Morus, ni to śmiała Polska
Ten prostokąt, jak niemiecka kamienica,
Ten kwadrat, jako szarokolorowa skała
Czy to ta sama ziemia?
Gdzie oni Boga sprzedali, demoralizatorzy przyszłości dziwnej
Czy to odległa, bliska, rachubą tego nie obejmę
Kościoły! Proste potwory!
Cmentarze - pogańszczyzna!
Mowa Madziarów - to język ludu nieokreślonego, o rozpadzie większoścowym
Odłączyli się od Wschodu
Mój przyjacielu, skłamałem ciebie,
Jeszcze trochę, a gdzieś w zachodnich lasach rozniesie się głos
Który rzec będzie, rysował znaki, wizje paranoiczne znajdą w nim wygodny byt
A to psychole... Tajemnica aż po kres bogów, ludzi, przyrody, kosmosu?

niedziela, 25 stycznia 2009

„Depresja, Schizofrenia, Nerwica”

1. „I’ve seen the lights in your eyes..”* – przyszedł ten niebyt-Anglik-Holender

Niepokojąco spokojny głos, ukryty w melancholijnym domu moich snów

2. „ I’m shrouded in darkness, I crouched in wasted years…”** – powrót!

 Boże,czy potrzebujesz mej pomocy, mej spracowanej głowy, która skryła się wśród Grobowców Poezji, dziwna, enigmatyczna, nieobiektywna,

3. „I’m tired of tears and laughter or what may come hereafter…”*** – okno puste, piękne nam budowle wyrosły, dotykam ich gładkości, analizuję jak matematyk, choć w swej Księdze Żywotu M.M. znalazłem notatkę wróżebną, że mi analiza czasów Wielkiego i Największego Smutku(niczym apokalipsa), niepokoju i nieobliczalności człowieczej.

Epilog. Strata – to wiedzą ci, co demaskują w-red-ną politykę, a ideały zatapiają w wieczystych kotłach gorącej smoły.


* - "Ujrzałem światła w twoich oczach..."

** - "Jestem ukryty w ciemności, kucałem w minionych latach..."

*** - "Jestem zmęczony łzami i śmiechem lub tym, co może nadejść w przyszłości..."



"Biurkowa myśl"


Godzina trzynasta –to wewnątrz moje białe krzaczkowate morze wyrzuca na brzeg myśl,

Wspinaczka i upadek wyimaginowany Syzyfa – niczeński wybrańca,

Zmieniam ligi, dzieje, wiarę, miejsca, formy, sadzę utopijne kwiaty wśród łąk polskich,szarych(już raczej kolorowych) i tych zielonych, wśród Borów Tucholskich,Sudetów, Podlasia, Kujaw,

Czy przeznaczenie tych proroczych dni następnych jest nowa wiara,

Której Biblia zawarta jest w tej muzyce dziwnie wszechświetlnej,

Czuję, nie myślę, tych rozumnych filozofów oddajcie w tryby łagodnej abstrakcyjnej pracy.