Za 13 lat znikną troski i przyroda,
Powietrzny kurz się nawarstwi, z niego zbuduje się Utopia,
NIC to myśl chaotyczna, mordująca totalitarne reguły,
To będzie 2021 rok.
A.D. 2008
Za 13 lat znikną troski i przyroda,
Powietrzny kurz się nawarstwi, z niego zbuduje się Utopia,
NIC to myśl chaotyczna, mordująca totalitarne reguły,
To będzie 2021 rok.
A.D. 2008
Nadszedłeś, roku pamiętny
Łono Matki-Ducha swobodnie cię więziło , kanadyjska sekwoja
Piłeś aksamitną maderę z Włochem i Niemcem
Po czasach Głównej Apokalipsy, rozległyś jak dendryt, tymczasowo w skali Kosmosu
Historia - modrzewiowy okrąg kruchniejący.
"Czerwone Święto"
Wstęp
Głośno było o roku 2307. Są to lata, w których dystopie się skończyły, a utopie wojskowy wiatr porwał na bezkresne stepy Kazachstanu, lodowe łąki Plutonu, kremowe pustynie Księżyca,gdzie zajmują niepotrzebnie miejsca na cmentarzu. Czy mam o tym pisać? Jasne, że nie. Żyję w czasach, w czasach panowania idei normizmu, której fundament stanowi relatywnie pojmowana normalność, począwszy od życia ludzkiego skończywszy na kwestii ochrony środowiska czy polityki. Twórca normizmu, Malcolm Civelor, miał zapewne dobre chęci, ale nic z tego nie wyszło, z tego powodu wojny domowe przewalały się przez całą Galaktykę. I nadal tak jest. Teraz trwa wojna domowa na Marsie, gdzie walczą ze sobą żyjące kiedyś w pozornie idealnej koegzystencji narody Greków, Niemców i Rumunów. Co z tego wynika? Wszystkie idee są denne. Można spokojnie przyjąć pozycję katastrofisty lub zwolennika dekadentyzmu, którzy negują wszystkie elementy życia, nawet hedonizm. Wciąż nie wyjaśniłem jednej kwestii:czemu nie piszę nic o roku 2097 i sercu Europy, czyli Polsce? Ten niegdyś wspaniały, acz pogrążony w nieustannym chaosie kraj był oazą komunistycznej ideologii, którą teraz wszyscy odrzucają i popierają inną ideologię, którą można wsadzić w cztery litery, czyli normizm. Jestem doprawdy zafascynowaną Słowiańszczyzną, w szczególności Polakami. Mogę czytać godzinami o Janie Pawle II, postaci, która była promowana i propagowana jako wzór pokoju, mądrości i inteligencji w Portugalii, kraju, w którym przewodziła idea narodowego katolicyzmu, czy też wertować twórczość Adama Mickiewicza i chwalić bezkresną glorię młodości, która zawarta jest w "Odzie do młodości". O Polsce mogę powiedzieć, że choć nadzieja umarła, ona nadal żyła, był jak zombie. Polacy, gniotąc się w rozsypujących się blokach, kamienicach, czy nędznych,drewnianych domach wiejskich, wierzyli, że pokonają komunistów, ale nie mieli dość odwagi, aby się im przeciwstawić. Tak samo sytuacja wyglądała na terenie NRD, Czechosłowacji czy Jugosławii, którą ZSRR podbiła w 2006 roku i wymordowała prawie 1/3 wszystkich Jugosłowian(czy to przypadkiem nie przypomina Pol Pota i jego kambodżańską bandę?), a najbardziej Kosowarów, którzy walczyli o to, by przyłączyć Kosowo do Albanii. Cóż, nie udało się, cała Europa Środkowa i Bałkany zostały przyłączone do ZSRR; tak samo sytuacja wyglądała z Afganistanem, Chinami,Półwyspem Koreańskim i Indochińskim, Indiami czy też Nepalem i Turcją. W owym czasie były cztery mocarstwa, które się zwalczały się wzajemnie, tocząc jednak zimną wojnę, jak było podobnie w przypadku "walk" ZSRR ze Stanami Zjednoczonymi po II wojnie światowej. Tymi mocarstwami były: komunistyczne ZSRR, islamska Arabia, która podbiła Bliski Wschód, Mezopotamię, Persję oraz całą Afrykę, katolicka Portugalia, pod której rządami znalazła się Francja, Hiszpania, Włochy, RFN, Wyspy Brytyjskie, obie Ameryki oraz kraje nordyckie i Beneluksu, oraz Japonia, w której głoszono oficjalnie pogląd, podobny do narodowego socjalizmu Hitlera, który mówiło wyższości Japończyków nad innymi nacjami, szczególnie nad Chińczykami. Ciągle nie wyjaśniłem, dlaczego interesują się Polską. Już śpieszę z wyjaśnieniem. Oho! Ktoś zapukał! To może być ktoś z oddziału Holendrów, którzy dążą do podboju Mimas i Encelades! Boże, spokój, chcę spokoju! Muszę przedwcześnie skończyć ten wstęp do pamiętnika(który znalazłem w Szkocji), bo nie wiem, co mnie czeka... Na pewno...
prof. socjologii Uniwersytetu w Nowym Dublinie na Mimas, Albert McShinney
Znów uciekam od przeznaczenia
Czy to przeznaczenie, uciekać od przeznaczenia?
Proza życia.
Zgrubiałe już skrawki mego życia
Dziś jest jutro
Umrzeć to ból, żyć to cud
Lęk - niewyraźny
Pantofobia to imię kochanki, która czule spędza ze mną czas
Jak to? Co ja widzę?
Intelekt jest wielki, a ja mały? Ha! Rusz ręką, a wykażę, kim jesteście!
Dziś już smród jabłoni i jeżyn, pomidorów i papryki, kto spamiętał ich zapachy?
Mechanika niesamowitości, wielka niczym Niebo - warkot, raj dla XX-wiecznych awangardy.
Sprawiedliwi jesteśmy - dostajesz to, co chcesz.
Wizualizacja świata Huxley'a.
Końca nie zapowiedziałaś
Paranoja nadal trwa
Ta delikatno-denerwująca piosenka, dzwoniąca mi teraz w uszach.
Głos, co wzywa mnie, jest cichy i ledwie dostrzegalny.
Zarecytuj mi teraz "Tren Fortynbrasa".
Rozdzielony bracie, wróć do mnie!
Tak tęskno za wspólnymi zabawami
Rosjanin, Polak, Bułgar i Słoweniec - my już się nie znamy, choć szepty dochodzą.
Wierzę w ten dzień - powstaniemy i stworzymy coś cudownego, tylko szału wiary brakuje jak drugiego oka.
A rozum to już inna bajka.
Dwa budynki przede mną - mara czy prawda?
Toszek - fikcja czy nieudany romans roku 1987?
Gliwice - to miejsce spoczynku Gladiatora.
Czerwień pozostała,
już ziemia nasza zajęta.
To Polska Republika Socjalistyczna Rad.
Rosjanie na piedestale, tys Polaku, umartwiony na dole, jak twoi bracia ze Wschodu.
Ateizm - wszystko solidarnymi ideami XIX wieku wypełnione niczym głębia na Pacyfiku.
Wszędzie ekrany, Orwell to miał rację.
Nie słuchają, to informatorzy.
Donoszą o wspaniałości mojego świata - muszę w to wierzyć, bo w to wierzę.
Świat zatracił demokratów tych, co Postęp był kochanicą o męskim imieniu.
Moje osiedle - brudne, stęchłe, śląskie - ukochałem już je, bo człowiek coś musi kochać, tak mi matka gadała za młodu.
Bo to normalne życie. Tak Jak My.
Mali bracia ekranów - telewizory, komputery, radio.
Muszę w to wierzyć, bo w to wierzę.
Czuję ją, słyszę ją
Dokończcie - pozwólcie mi
Drżenie ręki
Onieśmielają mnie
Piłka nożna - to wspaniała, brutalna rzecz.
Wczoraj - umysł, papier, długopis.
Dzisiaj - umysł, papier, długopis, tajemniczy świat pięknej istoty, której nie zobaczę.
Jutro - pokaż mi, wyrocznio z Delf lub Wernyhoro, bo nie wiem, jak to zbadać.
Śmierć - przemyślę to.