Znów uciekam od przeznaczenia
Czy to przeznaczenie, uciekać od przeznaczenia?
Proza życia.
Znów uciekam od przeznaczenia
Czy to przeznaczenie, uciekać od przeznaczenia?
Proza życia.
Zgrubiałe już skrawki mego życia
Dziś jest jutro
Umrzeć to ból, żyć to cud
Lęk - niewyraźny
Pantofobia to imię kochanki, która czule spędza ze mną czas
Jak to? Co ja widzę?
Intelekt jest wielki, a ja mały? Ha! Rusz ręką, a wykażę, kim jesteście!
Dziś już smród jabłoni i jeżyn, pomidorów i papryki, kto spamiętał ich zapachy?
Mechanika niesamowitości, wielka niczym Niebo - warkot, raj dla XX-wiecznych awangardy.
Sprawiedliwi jesteśmy - dostajesz to, co chcesz.
Wizualizacja świata Huxley'a.
Końca nie zapowiedziałaś
Paranoja nadal trwa
Ta delikatno-denerwująca piosenka, dzwoniąca mi teraz w uszach.
Głos, co wzywa mnie, jest cichy i ledwie dostrzegalny.
Zarecytuj mi teraz "Tren Fortynbrasa".
Rozdzielony bracie, wróć do mnie!
Tak tęskno za wspólnymi zabawami
Rosjanin, Polak, Bułgar i Słoweniec - my już się nie znamy, choć szepty dochodzą.
Wierzę w ten dzień - powstaniemy i stworzymy coś cudownego, tylko szału wiary brakuje jak drugiego oka.
A rozum to już inna bajka.
Dwa budynki przede mną - mara czy prawda?
Toszek - fikcja czy nieudany romans roku 1987?
Gliwice - to miejsce spoczynku Gladiatora.
Czerwień pozostała,
już ziemia nasza zajęta.
To Polska Republika Socjalistyczna Rad.
Rosjanie na piedestale, tys Polaku, umartwiony na dole, jak twoi bracia ze Wschodu.
Ateizm - wszystko solidarnymi ideami XIX wieku wypełnione niczym głębia na Pacyfiku.
Wszędzie ekrany, Orwell to miał rację.
Nie słuchają, to informatorzy.
Donoszą o wspaniałości mojego świata - muszę w to wierzyć, bo w to wierzę.
Świat zatracił demokratów tych, co Postęp był kochanicą o męskim imieniu.
Moje osiedle - brudne, stęchłe, śląskie - ukochałem już je, bo człowiek coś musi kochać, tak mi matka gadała za młodu.
Bo to normalne życie. Tak Jak My.
Mali bracia ekranów - telewizory, komputery, radio.
Muszę w to wierzyć, bo w to wierzę.
Czuję ją, słyszę ją
Dokończcie - pozwólcie mi
Drżenie ręki
Onieśmielają mnie
Piłka nożna - to wspaniała, brutalna rzecz.
Wczoraj - umysł, papier, długopis.
Dzisiaj - umysł, papier, długopis, tajemniczy świat pięknej istoty, której nie zobaczę.
Jutro - pokaż mi, wyrocznio z Delf lub Wernyhoro, bo nie wiem, jak to zbadać.
Śmierć - przemyślę to.