poniedziałek, 24 listopada 2008

"Czerwone Święto" wstęp


"Czerwone Święto"


Wstęp


Głośno było o roku 2307. Są to lata, w których dystopie się skończyły, a utopie wojskowy wiatr porwał na bezkresne stepy Kazachstanu, lodowe łąki Plutonu, kremowe pustynie Księżyca,gdzie zajmują niepotrzebnie miejsca na cmentarzu. Czy mam o tym pisać? Jasne, że nie. Żyję w czasach, w czasach panowania idei normizmu, której fundament stanowi relatywnie pojmowana normalność, począwszy od życia ludzkiego skończywszy na kwestii ochrony środowiska czy polityki. Twórca normizmu, Malcolm Civelor, miał zapewne dobre chęci, ale nic z tego nie wyszło, z tego powodu wojny domowe przewalały się przez całą Galaktykę. I nadal tak jest. Teraz trwa wojna domowa na Marsie, gdzie walczą ze sobą żyjące kiedyś w pozornie idealnej koegzystencji narody Greków, Niemców i Rumunów. Co z tego wynika? Wszystkie idee są denne. Można spokojnie przyjąć pozycję katastrofisty lub zwolennika dekadentyzmu, którzy negują wszystkie elementy życia, nawet hedonizm. Wciąż nie wyjaśniłem jednej kwestii:czemu nie piszę nic o roku 2097 i sercu Europy, czyli Polsce? Ten niegdyś wspaniały, acz pogrążony w nieustannym chaosie kraj był oazą komunistycznej ideologii, którą teraz wszyscy odrzucają i popierają inną ideologię, którą można wsadzić w cztery litery, czyli normizm. Jestem doprawdy zafascynowaną Słowiańszczyzną, w szczególności Polakami. Mogę czytać godzinami o Janie Pawle II, postaci, która była promowana i propagowana jako wzór pokoju, mądrości i inteligencji w Portugalii, kraju, w którym przewodziła idea narodowego katolicyzmu, czy też wertować twórczość Adama Mickiewicza i chwalić bezkresną glorię młodości, która zawarta jest w "Odzie do młodości". O Polsce mogę powiedzieć, że choć nadzieja umarła, ona nadal żyła, był jak zombie. Polacy, gniotąc się w rozsypujących się blokach, kamienicach, czy nędznych,drewnianych domach wiejskich, wierzyli, że pokonają komunistów, ale nie mieli dość odwagi, aby się im przeciwstawić. Tak samo sytuacja wyglądała na terenie NRD, Czechosłowacji czy Jugosławii, którą ZSRR podbiła w 2006 roku i wymordowała prawie 1/3 wszystkich Jugosłowian(czy to przypadkiem nie przypomina Pol Pota i jego kambodżańską bandę?), a najbardziej Kosowarów, którzy walczyli o to, by przyłączyć Kosowo do Albanii. Cóż, nie udało się, cała Europa Środkowa i Bałkany zostały przyłączone do ZSRR; tak samo sytuacja wyglądała z Afganistanem, Chinami,Półwyspem Koreańskim i Indochińskim, Indiami czy też Nepalem i Turcją. W owym czasie były cztery mocarstwa, które się zwalczały się wzajemnie, tocząc jednak zimną wojnę, jak było podobnie w przypadku "walk" ZSRR ze Stanami Zjednoczonymi po II wojnie światowej. Tymi mocarstwami były: komunistyczne ZSRR, islamska Arabia, która podbiła Bliski Wschód, Mezopotamię, Persję oraz całą Afrykę, katolicka Portugalia, pod której rządami znalazła się Francja, Hiszpania, Włochy, RFN, Wyspy Brytyjskie, obie Ameryki oraz kraje nordyckie i Beneluksu, oraz Japonia, w której głoszono oficjalnie pogląd, podobny do narodowego socjalizmu Hitlera, który mówiło wyższości Japończyków nad innymi nacjami, szczególnie nad Chińczykami. Ciągle nie wyjaśniłem, dlaczego interesują się Polską. Już śpieszę z wyjaśnieniem. Oho! Ktoś zapukał! To może być ktoś z oddziału Holendrów, którzy dążą do podboju Mimas i Encelades! Boże, spokój, chcę spokoju! Muszę przedwcześnie skończyć ten wstęp do pamiętnika(który znalazłem w Szkocji), bo nie wiem, co mnie czeka... Na pewno...


prof. socjologii Uniwersytetu w Nowym Dublinie na Mimas, Albert  McShinney

1 komentarz: