wtorek, 16 marca 2010

(Zły) kibic IV: Weekend w kolorze spalin"

Niestety, wypad do Rybnika na żużel nie udał się. Można było się tego spodziewać, bo śnieg niemiłosiernie pruszył, jakby chciał złośliwie zaznaczyć, że wiosna jest dopiero w Chinach i idzie do nas na piechotę. Piast znowu nie uzyskał kompletu punktów z konfrontacją z gościami-gospodarzami meczu, Odrą Wodzisław Śl. Przez to na dzisiejszy dzień witamy się z KSG i GieKSą w Unibet 1. lidze. Brzmi to trochę jak horror, ale rzeczywistośc potrafi być bardziej zadziwiająca niż fikcja; to chyba jest przysłowie Anglików. Ten weekend wspaniały, co nam minął, zelektryzował polskich fanów motosportów - KMWTW. No ok, ci, co interesują się stricte budowaniem kondycji ciała, a zwłaszcza ostrym i wyjątkowo regularnym ćwiczeniem beercepsu przed meczem Primera Division, Bundesligi, albo jak ktoś jest megahardkorem, to naszej Orange Ekstraklasy. W niedzielę odbyły się ważne wyścigi: najpierw to debiut Łukasza Giermaziaka i Roberta Lukasa w zawodach Porsche Supercup, które są swoistym preludium GP Formuły 1. Ci debiutanci należą do równie debiutanckiego zespołu, przełomowego zespołu - Verva Racing Team. Przełomowy? Tak, przełomowy, bo to pierwszy polski team w ogólnoświatowych wyścigach torowych. I cóz, mnie jako fanatykowi sportów motorowych, nic nie pozostaje, jak gorąci ich dopingować i jakimś magicznym sposobem sprawić, aby nasze "Orły" odniosły wielki sukces w Porsche Supercup. Tak na marginesie dodam, że Porsche 911 do dziś pozostaje jednym z moich ulubionych wozów, obok Wartburga 1.3, Fiata Regaty, Fiata 125p tudzież FSO 1500, czy też większość meroli. Niemniej jednak należy poświęcić też dużo uwagi Robertowi Kubicy, który obok Witalija Pietrowa z Rosji są pierwszymi, słowiańskimi kierowcami F1. I na dodatek startują w tym samym team'ie, oby nie przepili wyścigów. W pierwszym GP zespół Reanult wypadł średnio, bardzo średnio - Robert na 11. miejscu, zaś Witalij na 21. Muszę wyrazić dużą nadzieję, że GP Australii spowoduje wizytę pierwszych punktów w Renault. I cóż, nie mam już zadnego pomysłu, co dalej by tu pisać, więc dzięki za poświęcenie kilku minutom mojemu felietonowi i czekajcie na kolejny! Narazie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz