W zagiętej przestrzeni
Strumienie egzystencji płyną wartko
Niewidzialną wodą poprzez bezkres próżni
Syntetyczne melodie uciekają w szyby dusz
Niczym chrześcijanie
Aby opiekowała się nimi wieczysta matka
Choć dane są mi na zawsze kosmiczne marzenia
Zetnie je kosa śmierci
Wniknę w tą czerń wszechświatową z srebrnymi okręgami
By ciało duszy karmić pytaniami.
Strumienie egzystencji płyną wartko
Niewidzialną wodą poprzez bezkres próżni
Syntetyczne melodie uciekają w szyby dusz
Niczym chrześcijanie
Aby opiekowała się nimi wieczysta matka
Choć dane są mi na zawsze kosmiczne marzenia
Zetnie je kosa śmierci
Wniknę w tą czerń wszechświatową z srebrnymi okręgami
By ciało duszy karmić pytaniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz