piątek, 13 października 2017

"Nieznana ty"

Minęły lata, za oknem szobiszowickiego bloku wciąż tańczą cztery pory roku, letarg zimy przeplatany z wesołym latem, jesienny dziwnosmutek z wiosennym odrodzeniem


Gdy sunę gdzieś za sensem istnienia Mariacką w Katowicach i Zwycięstwa w Gliwicach, samotność w tłumie sunie za mną i ran przydaje


Przesiedlam swą duszą, w duszy byłem i na Krymie i w Maroku, i na Islandii i w Argentynie


Tańcowała we mnie radość śródziemnomorska i melancholia północnych stron


Lecz radość uleciała szybko poza Ziemię, na Ziemię kosmiczne prądy zesłały melancholię, zwaną samotnością w tłumie


Dotknąłem twej twarzy, a dotykałem zimnej ściany w pokoju, dotknąłem twych łez, zrodzonych z nieznanego mi źródła, a dotykałem kroplę deszczu jesiennego


Gonię za istnieniem, którego nie widzę, gonię za słowami, których nie słyszę


Motorem mym miłość, paliwem mi pragnienie – kiedyś śmierć poda mi rękę, i zwolnię swój szalony bieg, może kiedyś spotkam swe istnienie i słowa je opisujące


Istnieniem jesteś nieznana ty, słowem je opisującym jesteś niepoznana ty – ty, która zaspokoisz mój głód kochania, nieznana ty, która pokona mą chwiejność, ty, która nie umrzesz we mnie, ty, na którą czekać będę na starej drodze życia i wstąpię z tobą na nową drogę życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz