czwartek, 19 marca 2020

"Ty, odwieczny boże... II"

Krew ożywiała twe posągi i figury, twe ołtarze i święte gaje, bo znaki na niebie w barbarzyńskim czasie wykrzywiały drogi naszych przodków

Z treści ich ciał jak księgę czytano twoje wyroki i twoje prawo, bo znaki na niebie w barbarzyńskim czasie wykrzywiały drogi naszych przodków

Dziś znak nieba to Airbus i Jakowlew, barbarzyński czas przyodziany w inny strój i inną maskę, swój głos moduluje i filtruje, już nie ma twej krwi, twych ofiar w pożarze świata

Twe słowo ześlij mi, odwieczny boże, czy twa krew jak stała, bystra rzeka była, czy twe ofiary w płomieniach wytchnienia nie znały?

Bo ówczesny miecz i włócznia, jak te znaki na niebie w barbarzyńskim czasie, wykrzywiały drogi naszych przodków

Cóż za zahartowana, kamienna kopuła ochroniła ludzki byt – czy to Jerozolima, czy strumienie świętego rozumu wreszcie zalały Ziemię, z ich wód poczęła pić armia dusz ludzkich?

Lecz barbarzyński czas wciąż puka do naszych drzwi, jego ohydną woń czujemy w progach naszych domostw

Zatem odwieczny boże, co wciąż ożywia twe posągi i figury, czy nadal czytamy treść ciał?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz