czwartek, 25 lutego 2021

"Gliwickie porty"

 Jakże nocne niebo błyszczy nadprzyrodzoną bielą setek świateł!

Odchodzi w bramy nocnego nieba ten duch węgla, co zawzięcie podąża swymi torościeżkami i rzekodrogami 

Ściany naszych domów, naszych przemmonumentów drżą z muzyką trwogi, melodią potęgi 

Ten halohałas, portoszum - jakaż to cytra starotestamentalna, jakaż to lutnia ze średnich wieków!

Stuk-stuk, pek-pek, bii-bii - to poezja industrialna, to przemowy i eseje halohałasu oraz portoszumu

Moje oczy brązowe, moje ciało odlane w górnośląskiej formie pośród cichych pioseneczek iskier

A ja pośród ołtarzy fabryk, i ja cześć przerażającą, chwałę bynajmniej niechwalebną oddający po kondukt żałobny

A ja zatopiony w elektrostajlu miast, niech ta poetycka więź z nimi nie zostanie zerwana!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz