W mieście na Oberschlesien
Gdzie przestworza boskie wyznaczają siarka i węgiel
Zagościło we mnie srebro
Wydarty siłą kruszec brodzi w morzu pamięci mej
Chodniki składają się w spokój dla nas
By tam w bieg się zaprowadzić niczym po polach Amanu i Hiperborei
Zimno surowe w chodnikach bije po powłokach
Lecz w ciepło się obraca
Gdy dotyk spotka się z prawieczną skałą
Pozostanę w chłodzie niczym wędrowiec z północnych szlaków
A nowa pasja wrasta swymi korzeniami w miłość mą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz