W niebiosach lśni pokusa nowego życia
Ja na skrzydłach orlich wzbijam się po nie
Szatan wzgardził, a Bóg ukarał
Klątwą wrażliwości, która bez litości morduje serca
I nikt o tym się nie dowie, choćby pędzący czas zwolnił
Czas zburzyć firmament doczesności
Nie wiem, czy czeka na mnie nagroda spełnienia marzeń
Nie wiem, czy czeka na mnie kara wieczności w strachu i bólu potężnie promieniującym mą duszę niczym Wszechświat
Ja na skrzydłach orlich wzbijam się po raz ostatni
Resztka nadziei toruje mi drogę do nowego życia...
...bo samobójca to mój przyjaciel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz