Zimny, długi dzień przyszedł i zagościł w mym mieszkaniu
Ten żar dziś tak daleki, gorące serce schowane w chłodnej wilgoci podziemi
Żadnym górniczym szybem nie dotrzesz do żaru, jest zazdrośnie skryty przed naszymi oczami
Żyję czarną żółcią, rozlaną w wierszach, teraźniejszością bez przeszłości i przyszłości
Wiara jak ocean trwa, choć zmienia swe kształty
Rozum został sprzedany za garść beznadziejnych, miedzianych groszy mistralowi, co hula po kątach mych
"It's a pity": mówią ludzie z zachodnich wysp, a ja tymi samym słowami przyłączam się do nich
Czy szukać siebie teraz mam w gwiazdach, mgławicach, planetach nieodkrytych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz