wtorek, 5 lutego 2019

"Dieselsteampunk"

Z kominami fabrycznymi kroczę ku niebiosom, z kominami fabrycznymi przebijemy niebiosa i będziemy kroczyć ku galaktycznym świadomościom

Mym kadzidłem spaliny z silnika Diesla, mym kadzidłem para z chłodni kominowych oraz praprzodków zwanych lokomobilami, dym węglowy z domowego pieca

Auta, motocykle, pociągi i tramwaje świszczą i piszczą, hałas z ich motorów symfonią Wagnera, symfonią Beethovena

Lecz miasto Diesla i Watta przyprószone czarną szadzą jak białym, najczystszym śniegiem, brud przemysłowy zapisany w kronikach pod imieniem żeńskim: „wszechobecność”

Murowane sześciany, betonowe prostopadłościany, z industrialną duszą romboedry – one wszystkie świątyniami współczesnych dusz, one niczym kościół jasnogórski i rezydencja wawelska

Czarna, przemysłowa burza z Londynu, Wiednia, Kijowa i Rygi nadchodzi, grzmoty słychać wszędzie jej elektryczne, w deszcz odziana ciężka woda jak jedwabną tkaniną, i spływa zgrabnie po maszynach parowych i spalinowych, bliźniacza ludzkiemu potowi

Z turbinami i generatorami kroczę ku niebiosom, ku niebiosom kroczę z zeschłymi liśćmi opadłymi na ulicy i zapachem regionów przemysłowych

Choć maszyny plastyczne mają kształty, na długie wieki my zakochani w nich, liryką, epiką i dramatem będzie im chwała, będzie im sława

Lecz czy takie tłuste lata nie przerwie wychudzona śmierć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz