sobota, 18 maja 2019

"Apokalipsa: zestaw pomniejszony"

Moja rzeczywistość jest wirtualna, obecna w procesorze, co motorem mej wszechmyśli jest

Biegnę przez wzgórza przytłumionej radości, które unię zawarły z czarnymi, burzowymi chmurami nad moją głową

To one niosą moją apokalipsę, co rozkwitającymi różami i hortensjami są, a de facto spalone mym ogniem, co jak gorąca niczym ziemskie, głębokie podziemia lawa płynie zarastającymi ścieżkami mej wszechmyśli

To one z mego superego wykreowały osobisty armageddon, to one żywią się najwspanialszym obiadem, na którym talerzu smakowite lęki z wyborną krwią mego ciała

Sześć dni stwarzał materię Wszechświata, niebo i ziemię Jahwe, w sześć dni stworzony mój koniec świata, jego treścią me uczucie fizyczne, jego formą me uczucie psychiczne

Łza nie żłobi rzecznych koryt na mojej twarzy, co oczyma swoimi dostrzegacie, łza płynie obficie po licu mej duszy, jak powódź pochłania jej święty żywot

Piąty zmysł wściekle pulsuje, płonie intensywną czerwienią, otacza mnie wszędzie, a wy nazywacie to obłędem, terrorem mej wszechmyśli

Życie me nie kończy się nad brzegiem jeziora zagubionych dusz, życie me zakończy się na jego przeciwległym brzegu

Życie me nie kończy się, lecz dusza...

Jakie kroniki historii przyszłości napisze ma dusza?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz