poniedziałek, 13 czerwca 2022

"Wiek prawdy, tysiąclecie szczęścia"

 Idę skalistą drogą - z niej ku widnokręgowi kroczą mój przyjaciel Narcyz i mój kochanek talent

Biesiadują na wzgórzach osmolonych płomieniem pożądania, w wirze tańca dotykają piekielnego raju

Narcyzie, twa miłość ma perlisty śmiech, strąćże z wieży sądu życia moja kochanka talent

A on odrośnie jak krzak na pogorzelisku, a ty się nim zaopiekujesz, bo słowami wciąż opływa jak wiatr, który szumy spokoju kreuje w odległych lasach

I wtedy zanikniesz, Narcyzie, a z twoich prochów narodzi się w trudzie człowiek, ulepiony z doświadczeń jak Adam przez Boga

Bo słońce jeszcze podtrzymuje niebiosa wiary, i ono umrze, lecz ja umrę spełniony, bo zobaczyłem krzyczącą niedoskonałość, która utraciła starczy smak zgorzknienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz