W tym miejscu proroczym
Wiecznie trwającym niczym te wszystkie istoty nadludzkie
Gdzie błękitne góry malują swe stoki kolorem czystej rzeki
Gdzie pola przewracają się wraz z gorącym wiatrem chłodnym
Gdzie wody i piaski są przyjazne
Kogo zobaczę w tym świetlanym lesie elfim
Buddę?
Boga?
Allaha?
Światowida?
Odyna?
Zeusa?
Jupitera?
A stoi sztywno przede mną słup soli
Zwany bez ustanku pytaniem bez odpowiedzi
Czy zalśnią oblicza przodków?
Czy pasje będą grzały me myśli
Jak słońca oblepiające bliskie planety dalekie
Tyle wiem, co helleński myśliciel
Tyle się dowiedziałem
Ze wiem, że nic nie wiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz