Elektrodźwięki odkryły kurtynę duszy
Przylgnęły niby trwale do żywotu
Wieczór beztroski słucha syntezatorów
Na parkiecie wir przypadku
Poprzez ciemne chmury nocy
Ujrzałem punkty dalekich słońc
Niech elektromateria płynie swym promieniem
Poprzez ten zawiły wszechświat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz