Gdzieś pomiędzy światami z Ziemi Obiecanej i Półwyspu Arabskiego zawieszony w milczącej rozpaczy człowiek
Nie ma dla niego dróg – tej pierwszej, tej drugiej i tej trzeciej
Chwalić chce Go, lecz furia chadzającymi tymi drogami chce zniszczyć jego pytania o świat niczym Winston'a Smith'a z Oceanii
Gdzież jego miejsce? Gdzież oddać cześć Jemu?
Pragnie zasad, lecz nie dosięga ich w zawieszeniu, w zawieszeniu dryfuje bezcelowo jakby astronauta w kosmosie
Jego stopy stoją na Ziemi Obiecanej i Półwyspie Arabskim, lecz jego stopy nie dotykają niczego
A on dalej zawieszony w milczącej rozpaczy, gdyż nie może złączyć tych trzech dróg – bo się boi Jego, bo boi się innych, tych, co chadzają tymi trzema drogami
Łza perli się na jego policzku, i ona mówi o jego milczącej rozpaczy, która wciąż jest na niego łakoma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz