niedziela, 8 marca 2009

"Muzyka konkretna i artysta-idealista, czyli Duch"

Ulica, klub, stadion, lotnisko, plaża, łąki pełne ludzi-krów(dygresja dziwna, lecz mała)

Świdruje, świdrują dziury w mózgu

Poprzez nie płynie rzeka groźna

Lecz jej łożysko wśród nas leży

Wyobraźnia, sukces, niwelacja?

Żelazny bęben swym brzmieniem dotyka ścian wydaje się wiecznych wegzystencji kapryśnej jak rozpieszczona przez swego gacha kobieta(tu nie nierówności nieracjonalne!)

Jeden skok setek ludzi, jedna twarz setek ludzi, jeden głos...

Tylko ogólnie zagubiony artysta plecie trzy po trzy filozofie niezrozumiałe dla samych bytów wyższych

Dziś wydrwiony!

W swej głowie widzisz notkę zapisaną atramentem zmywalnym: "Zabić duszą równą duszom duszę filozofa"

A NASZE JUTRO?

Czy odejdzie cicho w karty dziejopisów jak Słowińcy i Galindowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz