środa, 18 września 2024

"Rozproszone serce"

 Stalowy hełm, żelaznej konsekwencji lanca - oto mój majątek prawy

Pogląd twardy jak brutalistyczny beton, współczucie umiłowane moje - to nie wody płynne belki, a droga przez step stały

Nie widzi żaden naród rozproszonego serca, że delikatny mięsień skrywa spartańska skóra

Chce me ciało obudzić we mnie żubra, lecz dusza to wełna alpaki, nie gromowładna tarcza tura

Na mej piersi medal rewanżyzmu, stworzyłem z bratków i akacji wikiński topór

Rozgorzał do dna rozgoryczonego ducha wobec obojętności świata i magnackiego pałacu nadziei opór

Lecz moje więzienie to te dwie półkule od równika, w nim znaleźć trzeba życiodajnego przetrwania sens i sentencję

Podążać zza krat umysłów za słońcem wolności, wychwalać zdrowia i radości esencję

Żadna z tych rzeczy w mej biografii nie powie, cóż ciało naprawdę okazuje, a dusza ma się radować w pełnym fal zdrad morzu zimnym

Skoro ja wiem, że to absurdalny i ciemny świat, nie miodowy kraj zewsząd widny

Jestem szwoleżerem, a jakby w tej iluzji zbetryzowanego ludu statua i chluba

Jestem hoplitą, a jakby w tej fikcyjnej powieści wątłego pokoju propagandowa tuba

Oczy moje nadal wściekłości nadają naddźwiękowy pęd, usta moje cierpkie i głośne w ogniu armat i haubic samotności

Nie ujrzą tego posłowie umysłu, zignorują ludzie dobrzy a prości

Z marzeniami trzeba pielęgnować mą jedność krzyczącą z bólu

Ten namiętności cezaropapizm opuścić, bym ja i on w dobrach dla siebie sanktuariach przebywali i podejmowali dla siebie skrojoną nam wagę trudu

Choćby struny cytry zabrały duszy pale i krzyże, a klawisze fortepianu jej utrapienia złoto synagogalne

Wciąż mną władają utopijnego instynktu jakby plemienne rady dawne

A moje więzienie to te obie półkule od równika, do górskiego, kontemplacyjnego klasztoru sięgam wyobraźnią marzycielską

Lecz nigdy nie porzucę tej mamony oraz zbrukanej siły pożółkłe i tłuste cielsko

Zatem słabych czasów tworzących silnych ludzi poza przybrana

Po czasy mesjańskie musi sobie folgować ta wszelkich wojen zabawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz