Przed lewicą moją, przed autobusem
Żółtozłoty oblat mknie w błękicie i szarości
Oglądam go jak najdziwniejszy zabytek
A ono stoicko się rozpędza
I leci w dół, bo wie, co go oczekuje
Tak zwykle, jak zwykle
Niezaślepiony
Lecz dawno, kilka godzin temu
Mógłbym zaglądać w ciemność
Chmura brunatna nadgryza kawałek
Lecz oddaje go bez szkody
Zatopiony w ciepłych wodach melancholii
Muszę to zapamiętać
Choć to nawet wyrzuci ze swej pamięci niepamięć.
20.10.2011
Żółtozłoty oblat mknie w błękicie i szarości
Oglądam go jak najdziwniejszy zabytek
A ono stoicko się rozpędza
I leci w dół, bo wie, co go oczekuje
Tak zwykle, jak zwykle
Niezaślepiony
Lecz dawno, kilka godzin temu
Mógłbym zaglądać w ciemność
Chmura brunatna nadgryza kawałek
Lecz oddaje go bez szkody
Zatopiony w ciepłych wodach melancholii
Muszę to zapamiętać
Choć to nawet wyrzuci ze swej pamięci niepamięć.
20.10.2011
Jestem pod wrażeniem. Naprawdę ogromnym wrażeniem. Siedzę na tym bloku już dłuższą chwilę i nie mogę się stąd wydostać. Wspaniale piszesz, nawet ja to widzę, mimo że poetka ze mnie marna, to doceniam wartość artystyczną. Aż dziw bierze że jesteś tylko 4 lata ode mnie starszy. Kłaniam się w pas za przekład "Sleepwalk" U-voxu, gdyż od dłuższego czasu jest to mój najukochańszy zespół. Po prostu fajnie wiedzieć, że ktoś tego jeszcze słucha :) W każdym razie serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńfajny blog. zapraszam do mnie http://patswa57.blog.interia.pl/
OdpowiedzUsuńfajny blog. zapraszam do mnie http://patswa57.blog.interia.pl/
OdpowiedzUsuń